(rok 2017)
*Savannah*
Obudziłam się koło trzeciej w nocy.
Sprawa z Alexem nie pozwalała mi na zbyt długą drzemkę. Narzuciłam na ramiona
szlafrok, na stopy wsunęłam miękkie kapcie w pieski i poszłam do toalety.
Załatwiłam swoje potrzeby, poprawiłam włosy i udałam się do salonu. Otworzyłam
barek stojący w rogu pod ścianą i wyjęłam kieliszek. Z lodówki przyniosłam
schłodzone Martini, które sama tam włożyłam i nalałam sobie trochę powyżej
połowy kieliszka. Upiłam łyk tego alkoholu, a przyjemne ciepło rozeszło się po
moim ciele. Ciecz była jak szampan, tylko nieco słodsza.
- Co powiesz na
piknik panno Hudson? - spytał mnie kiedyś Alex. Widział, że byłam niezbyt
szczęśliwa, bo która kobieta z miesiączką jest.
- Nie wiem czy
to dobry pomysł. Średnio się czuję... - mruknęłam pod nosem.
- Szkoda.
Przygotowałem twoją ulubioną sałatkę warzywną, kupiłem wiśnie i truskawki...
Mam nawet wino, takie jak lubisz... - zachęcał.
- Zgoda! -
rzuciłam się chłopakowi na szyję.
Od tego coś
zaczęło się między nami dziać...
Spojrzałam na pusty kieliszek.
Wiedząc, że zbyt szybko nie zasnę, jeśli w ogóle, nalałam sobie kolejny i
wygodnie rozsiadłam się z nim w ulubionym fotelu taty.
- Pięknie tu.
Dziękuję za wspaniałe popołudnie Alex. - ucałowałam to w policzek, gdy leżelimy
wtuleni w siebie na kocu i oglądaliśmy gwiazdy. Byliśmy u niego na działce
wypoczynkowej pod LA, a noc była ciepła.
- To nie koniec
niespodzianek. - szepnął mi do ucha.
Lekko się
podniosłam i spojrzałam mu głęboko w oczy. Błyszczały one w mroku, co dodawało
mu uroku.
- A co jeszce
przygotowałeś? - spytałam.
- Daj mi
minutkę. - wstał, podszedł do auta i wyciągnął z bagażnika swoją gitarę.
Usiadł obok mnie
i zaczął grać melodię mojej ulubionej piosenki. To było bardzo urocze.
Gdy skończył,
ujął moją dłoń w swoją, spojrzał mi prosto w oczy i cicho westchnął.
- Savannah,
jesteś dla mnie najważniejszą osobą w życiu. Początkowo nie zdawałem sobie z
tego sprawy, ale później... Nie umiem przestać o Tobie myśleć. Jesteś moim
słońcem w deszczowe dni. Jesteś moim schronieniem podczas burzy. Jesteś moją
gwiazdką, rozświetlającą ciemną noc. Jesteś dla mnie wszystkim. Kocham Cię. -
wyznał, a ja aż się wzruszyłam. Nigdy
nikt nie zrobił dla mnie czegoś tak romantycznego.
- Ja też Cię
kocham Alex. Jesteś moją iskierką nadziei w trudnych sytuacjach. Jesteś moją
radością w smutku. Tylko z Tobą chcę dzielić swoje życie, wszystkie poranki i
noce, wszystkie sukcesy i porażki... Chcę już na zawsze być z Tobą. - złączyłam
nasze usta w czułym pocałunku.
Sprawdziłam godzinę. Dopiero czwarta.
Wysłałam SMS-a do Alexa, w którym był tylko emotikon serca. Odłożyłam
urządzenie i zerknęłam na naczynie w mojej drugiej dłoni. Pusty kieliszek ~
kolejny raz go napełniłam i oddałam się alkoholowej rozkoszy. I wspomnieniom
związanymi z Alexem...
------------------------
Witajcie serdecznie!
Dzisiejszy rozdział to jeden z moich ulubionych - w szczególności II fragment wspomnień Savannah.
Szczerze to wzruszyłam się przy pisaniu tego fragmentu - jest cholernie romantyczny.
Piszcie swoje opinie, co Wam się podoba a co nie, jakie są wasze ulubione fragmenty.
Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział za tydzień <3
Rzeczywiście wzruszający :) Czyli coś jednak było między Lexem i Sav...
OdpowiedzUsuńOby Sav nie popadła w uzależnienie, tyle pije.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze niecierpliwiej czekam na next.